Przydomowa oczyszczalnia ścieków czy szambo ekologiczne oto jest pytanie

Przydomowa oczyszczalnia ścieków czy szambo ekologiczne – oto jest pytanie

Jan Kowalski przez lata korzystał z szamba. Nikt z zewnątrz się tym nie interesował. Nikt nie badał szczelności zbiornika. Nie sprawdzano kwitów za wywóz nieczystości płynnych. Poza nieprzyjemnym zapachem i potrzebą comiesięcznego opróżniania, Jan nie widział minusów tego rozwiązania. Co prawda, czasami sąsiad skarżył się na ten nieprzyjemny zapach, bo sam u siebie założył przydomową oczyszczalnię z napowietrzaniem i jego ścieki przestały wydzielać odory. Sąsiad to sąsiad – myślał Jan – chce to niech inwestuje, ale nic mu do mojego szamba, przecież jest ekologiczne.

Pewnego popołudnia u Jana zjawiła się straż miejska. Chcieli sprawdzić rachunki za wywóz. Kowalski miał kilka, ale strażnicy zapytali o wielkość zbiornika bezodpływowego, ilość podłączonych na stałe mieszkańców i, jakimś nieznanym sposobem, wyliczyli, że rachunków za wywóz powinno być dwa razy więcej.

Tego Jan się nie spodziewał. Brak odpowiedniej ilości rachunków kosztował go 500 zł mandatu.

U sąsiada też byli, ale sąsiad mandatu nie dostał, bo musi opróżniać swoją przydomową oczyszczalnię raz do roku i to nic wielkiego schować taki rachunek.

Pewnego dnia, Jan przechodził obok działki sąsiada i patrzył na wypukły zielony dekiel oczyszczalni. Widząc to, sąsiad zawołał Kowalskiego, podniósł pokrywę oczyszczalni i opowiedział o bezwonnej technologii VH.

To historia jednego z naszych klientów. Oczywiście, zmieniliśmy mu imię i nazwisko. Jak myślicie, ilu użytkowników szamb może spotkać to, co przydarzyło się Janowi?

Patrząc przez pryzmat wydarzeń z 2021 roku takich użytkowników szamb, na których nałożono mandat może przybywać. Ma to związek z zaostrzeniem przepisów dotyczących utylizacji ścieków komunalnych. Polska, jak wiele innych krajów Unii Europejskiej ma obowiązek wywiązania się z pewnych założeń. Jednym z nich jest ścisła kontrola ścieków w gminach.

Nie jest tak, że urzędnicy czerpią przyjemność z nakładania mandatów na niewinnych mieszkańców gmin. Po prostu, w najbliższych latach, jak nigdy wcześniej, egzekwowanie dotyczących tego tematu przepisów, będzie od nich wymagane pod groźbą wysokich kar.

Przydomowa oczyszczalnia VH – bezwonność uzyskana przez napowietrzanie

Dostarczenie do ścieku odpowiedniej ilości tlenu to podstawa do pozbycia się odoru. To, w jaki sposób dana technologia uskutecznia podawanie powietrza do ścieku jest sprawą indywidualną, wybraną przez producenta. W Eko House cenimy sobie prostotę. Z tego powodu, jesteśmy dystrybutorem oczyszczalni biologicznej, której działanie opiera się o jeden element elektryczny – kompresor!

Dyfuzory i pompy mamutowe

Dyfuzor napowietrzający w biologicznych oczyszczalniach VH znajduje się przy dnie komory. W każdym modelu znajdziemy takie dwa – jeden duży, zamontowany w głównej komorze napowietrzania i jeden mały, umiejscowiony we wstępnej komorze napowietrzania. Nieprzypadkowo dyfuzory znajdują się przy dnie zbiornika. Dzięki takiemu rozwiązaniu, nie tylko napowietrzają ściek, ale również powodują mieszanie się cieczy w komorach przydomowej biologicznej oczyszczalni.

Pompy mamutowe to urządzenia odpowiadające za recyrkulację osadu. Żeby przydomowa oczyszczalnia mogła działać poprawnie, osad czynny (o nim też powiemy więcej) powinien krążyć po komorach oczyszczalni razem ze ściekiem.

W przydomowych biologicznych oczyszczalniach VH pompy mamutowe są napędzane przez sprężone powietrze z kompresora. Dzięki temu, wyeliminowano z zestawu dodatkowe urządzenia elektryczne. Sprawiło to, że jeżeli chodzi o sprawność poszczególnych przepływów, oczyszczalnia stała się praktycznie bezawaryjna.

Osad czynny – kłaczkowata zawiesina bakterii tlenowych i mikroorganizmów

Budowa samego urządzenia wydała się Kowalskiemu prosta. Potrafił zrozumieć jak działają przepływy i recyrkulacje w oczyszczalni. Wiedział już na czym polega właściwe ustawienie przydomowej biologicznej oczyszczalni VH. Do pełni wiedzy o tym jak to się dzieje, że ścieki zostają oczyszczone brakowało mu już tylko zrozumienia czym jest osad czynny. 

Na szczęście, Jan miał dobrego sąsiada. Ten, w pierwszej kolejności, kazał mu usiąść przed komputerem i obejrzeć film pokazujący osad czynny pod mikroskopem.

Jan Kowalski był zachwycony. Do tej pory, nie zdawał sobie sprawy z tego, jak interesujące mogą być zagadnienia związane z utylizacją ścieków. Bogata biocenoza osadu czynnego wydała mu się czymś trudnym do pojęcia.

Kiedy znowu spotkał sąsiada, ponownie zapytał go o osad czynny. Opowiedział, że widział te robaczki, ale nadal nie umie pojąć, w jaki sposób przy ich pomocy ściek może przemienić się w klarowną wodę na wylocie, którą przecież widział w jego oczyszczalni.

Gdyby sąsiad Kowalskiego miał wchodzić w szczegóły musiałby opowiedzieć mu o procesach nitryfikacji i denitryfikacji, które za sprawą bakterii zachodzą w oczyszczalniach biologicznych. By uprościć sprawę, wyjaśnił, że to co nieruchome to bakterie i one oczyszczają ściek poprzez odżywianie się zanieczyszczeniami. To co się porusza, to mikroorganizmy tworzące razem z bakteriami tlenowymi biocenozę osadu czynnego. I jedne i drugie są niezbędne by w oczyszczalni utrzymać zdrowy osad czynny a co za tym idzie, bezwonność i klarowność wody pościekowej.

PORADY EKSPERTA

KOMPENDIUM WIEDZY

Klienci o nas

Przydomowa oczyszczalnia ścieków - sklep Eko House

Kontakt

Masz pytania? Skontaktuj się z nami!